12 czerwca 2013

SUCHY olejek? Może Nuxe?

Wraz z nadejściem lata, nie wiedzieć czemu, bardzo zainteresował mnie temat suchych olejków.
Kręciłam się wokół tego z YR, Nuxe i innych...
Wybór jednak padł na Nuxe :) i... Nie żałuję!


MOJA OPINIA:

Olejek został zamknięty w szklanej, bardzo solidnej buteleczce ze złotą zakrętką.
Sprawia wrażenie ekskluzywnego kosmetyku.

Zapach. Ma bardzo przyjemny zapach, który kojarzy mi się z indyjskimi kadzidłami aczkolwiek nie jest męczący, duszący i ciężki.
Jest intensywny i idealnie współgra ze skórą. A jego trwałość jest niesamowicie długa.
Pokusiłabym się o stwierdzenie że niezły z niego perfum :)
Przyznam że jego zapach na tyle mnie odurzył że uwielbiam być nasmarowana nim cały czas.

Działanie. Bardzo przyjemny w aplikacji. Wylewamy na dłoń odpowiednią ilość i wcieramy we włosy, twarz lub ciało. Osobiście używam go na włosy i całe ciało. Wyjątkiem pozostaje twarz, którą z obawy przed "zapchaniem" omijam. Wolę nie ryzykować!

Na włosach spisuje się dobrze, wygładza je i nawilża.
Na ciele sprawuje się równie dobrze, świetnie nawilża i wygładza skórę, otulając ją przy tym ślicznym zapachem. Nawet po depilacji.

Nie brudzi ubrań, nie pozostawia tłustego filmu.
Jest to mój HIT ostatnich tygodni!
Olejek ma ponad 98% zawartości naturalnych olejków.

Cena może nie należy do najniższej (49 zł w aptece internetowej) ale jeśli ktoś chce aby chodź  namiastka luksusu zagościła w jego łazience to polecam.



2 komentarze:

  1. Ja wole poczciwe, tanie i zwykle oleje np migdalowy. Dodany do balsamu czyni cuda.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam na niego wielką ochotę, uwielbiam suche olejki :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Wasze komentarze !!!
Jeśli Ci się u mnie spodobało - obserwuj mnie ;)
Zapraszam ponownie!