W mojej łazience zawsze jest lub nawet są jakieś zdzieracze.
Systematycznie staram się złuszczać naskórek aby poprawić ukrwienie skóry, wymasować ciało i zapobiec wrastaniu włosów.
Ostatnio zagościła u mnie Joanna z obietnicą wypeelingowania całej mnie :)
MOJA OPINIA
Zapach bardzo przyjemny i intensywny mandarynkowy :) a że lubię te cytrusy, bardzo mi to odpowiada i pozytywnie wpływa na jakość kąpieli.
Opakowanie jest całkiem pomysłowe. Przeźroczyste - fajnie, niby tubka - fajnie ale cos chyba z nakrętką nie tak :( Bo gdy leży tak sobie na wannie, pomimo że moja Joanna jest zamknięta, nabiera wody. Jest nieszczelna. I kiedy ją otwieram wylewa się, co może uznacie za czepianie się ale mnie irytuje.
Nie popadając w skrajności uważam ją za całkiem przyzwoitą.
Konsystencja bardzo fajna, dobrze się rozprowadza.
Mogłaby mieć więcej drobinek ale i tak jest całkiem całkiem.
Robi co ma robić. Skórę pozostawia gładką.
Nie pamiętam dokładnej ceny ale była tania więc reasumując:
Dobry peeling w przystępnej cenie.
Miałam malinę z tej serii i byłam zadowolona, jest fajnym zdzierakiem:)
OdpowiedzUsuńA w połączeniu z rękawicą do masażu = mega zdzieranie :D POLECAM!
UsuńMuszę go mieć. Kocham mandarynki w każdej postaci :)
OdpowiedzUsuńPachnie bardzo przyjemnie :D
Usuńjeśli jest zdzierakiem, to po skończeniu opakowania mojego peelingu, go kupię :)
OdpowiedzUsuńKiedyś bardzo lubiłam peelingi Joanny, teraz mam jeden w zapasach ze spotkania blogerek :)
OdpowiedzUsuńwyobrażam sobie ten orzeźwiający mandarynkowy zapach :)
OdpowiedzUsuńMiałam peeling z Joanny o zapachu porzeczki, moim zdaniem za tak niską cenę są warte wypróbowania :)
OdpowiedzUsuń